Parę lat temu, ale nie więcej niż trzy, ogłaszałem przekroczenie 700 wydanych książek z fantastyki. Cóż, jak poinformował mnie Tadek, nadworny statystyk, wylegujący się obecnie na Florydzie (zazdroszczę), grudniową produkcją Amazing, Rakietowe 8 i Oramus, wydałem pozycje 798, 799 i 800. Te książki właśnie wjechały do magazynu i zaczynamy wysyłkę. Do jutra chcemy zrealizować wszystkie zamówienia.
Wnioski – jak w dowcipie Andrzeja Mleczki o urzędnikach pochylonych nad klopem: Zrobiliśmy wiele, ale jeszcze więcej do zrobienia przed nami.
A praca wre. Już spływają opowiadania do szóstej antologii pulpowej – Astounding, pierwsze króciaki do Trzeciego lądowania, zamknąłem też redakcję tomu Hitler zwycięzcą – tu pozostał do napisania esej. Te trzy antologie ukażą się do festiwalu fantastyki w czerwcu.
Wśród przełożonych i zredagowanych już opowiadań jest wyśmienity tekst Pipera „Uniwersalny język”, z archeologią i naukami ścisłymi w tle, chemicznym kamieniem z Rosetty i klimatem jak z jednej z moich ulubionych książek – Bogowie, groby i uczeni, Cerama. (Czemu nie wznawiają tej fascynującej książki, mój egzemplarz jest zaczytany.) Pewnie nie będę czekał na czerwiec i wpuszczę tego Pipera jako reklamę antologii do SFinksa.



Dodaj komentarz