18. Dni Jakuba Wędrowycza

Byłem pierwszy raz, miałem wygłosić dwie prelekcje. Miejsce, wioska położona pięknie wśród wzgórz Chełmszczyzny. Dom Kultury z zapleczem, staw i okolice, pola namiotowe…

Zaskoczyła mnie frekwencja – blisko 500 osób, i wiek uczestników – taki jak na moim festiwalu. Ale uświadomiłem sobie, że właśnie minęło 30 lat od opublikowania pierwszego opowiadania o Wędrowyczu, polskim terminatorze napędzanym bimbrem.

Wśród gości – poza Pilipiukiem – Jarek Grzędowicz, Jacek Komuda, Jacek Fleiszfreser.

Miło było rozmawiać o fantastyce z ludźmi, którzy zwykle na konwentach nie bywają – to czytelnicy, publiczność stroniąca od wielokulturowych konwentów. Spotkania wypełnione publicznością, aktywną w dyskusji.

Ogólnie, bardzo pozytywne wrażenia. Przy okazji pojeździłem (głównie rowerem) po Roztoczu – Szumy nad Tanwią, Czartowe pole, Krasnobród, Kozłówka, Nałęczów, Józefów, Radruż, Zamość, Chełm – cisza i spokój. A wcześniej Kazimierz Dolny i Janowiec, rodzinne strony. Kilometry w nogach. Roztocze w fotografii pod DJW.

Jedna odpowiedź do „18. Dni Jakuba Wędrowycza”

  1. Awatar Tomasz Bochiński
    Tomasz Bochiński

    Zwierzyniec i okolice – bajka! Byłem wiele razy. No i pochodzić można po rezerwatach i obejrzeć pamiątki po powstaniu 1863 roku. Warto!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *