5 antologii

Orwellowsko folwarcznej sentencji o zwierzętach, co są sobie równe, nie da się w prosty sposób przyłożyć do książek. Tu demokracji nie ma. Zdecydowanie są książki zwyczajnie złe, słabe, a wśród dobrych te lepsze, wybitne, genialne, najważniejsze.

Dla mnie, jako redaktora i wydawcy (właśnie mija ćwierćwiecze jak zacząłem wydawać dość regularnie fantastykę) było kilka tytułów, które znaczyły dużo więcej niż wszystkie książki świata. To 5 antologii, po lekturze których wiedziałem, że chciałbym takie antologie składać, wybierać, korespondować i dyskutować a autorami.

Pierwsza i najsłynniejsza antologia „Adventures in Time and Space” Healy’ego i McComasa z 1946, zbierająca przekrojowo opowiadania z pulpy, pierwsza polska, legendarna antologia Stawińskiego i Zakrzewskiego „Rakietowe szlaki” z 1958, antologia „Kryształowy sześcian Wenus” Stawińskiego z 1966, kultowe „Niebezpieczne wizje” Ellisona z 1967, które udało mi się opublikować po polsku w 35-lecie wydania tej książki, wreszcie pierwsze „Kroki w nieznane” Jęczmyka z 1970.

Pięć okien w świat cudownych gwiezdnych podróży, obcych planet, wynalazków, przygód i wyobraźni.

Przez lata panowało przekonanie, że w tych kilku polskich antologiach, Stawińskiego, Jęczmyka, dostaliśmy kwintesencję amerykańskiej i brytyjskiej sf, przebrane, najlepsze opowiadania. Ale ci, co mieli dostęp do zachodnich antologii, jak ta Healy’ego i McComasa wiedzą, że antologie nasze opierały się głównie na wyborach zachodnich, z nich biorąc wiele tekstów. Tymczasem te amerykańskie antologie często były robione wg narzuconego klucza, pomijając wielu autorów, czy dorobek pewnych magazynów pulpowych. Kiedy teraz zachłannie przeżuwam pulpową miazgę, widzę tam całe mnóstwo fajnych rzeczy do publikacji. I ta seria pulp chwyci na pewno. Bo czytam właśnie przekłady do „Imagination” i wcale nie odbiegają od zawartości „Galaxy”, który to magazyn ma wśród polskich fanów największe poważanie. A jak dojdzie w przyszłym roku antologia „If”? I w tym roku przygodowa „Planet Stories”, gdzie znajdzie się nie tylko hard sf?

Jedna odpowiedź do „5 antologii”

  1. Awatar reversed
    reversed

    A co napisałem w opinii o Galaxy vol.1?

    (…) Pierwsza z zapowiadanych antologii „pulpowych” jest wyborem opowiadań najsławniejszego i najczęściej przywoływanego magazynu z fantastyką. Zacny to zbiór tekstów, które nie mogły do nas trafić przez kilka dekad. To jak orkan świeżości, jak wyważenie drzwi do świata, o którym wiedzieliśmy, że jest za drzwiami, ale nie dano nam szansy, żeby je otworzyć z klucza normalności wydawniczej. A będzie też drugi vol. 2, jak zapowiedział Wydawca i będą antologie innych słynnych magazynów z fantastyką (niektóre też w dwóch albo też trzech odsłonach). Lata świetlne opowiadań przed nami ludziska!
    (…) Zaprawdę powiadam Wam, fantastycznie się czyta takie delicje.

    Wartością dodaną Antologii jest wstęp skreślony ręką Redaktora. Solidny kop wiedzy o magazynie, o tym co publikował, ile nagród zdobyły publikowane opowiadania i o tym jak czas zniknął „Galaxy” z naszej rzeczywistości (powrotna szarża kilkanaście lat później się nie liczy, bo po dwóch latach skończyła w /dev/null) zanim w lutym 1982 roku narodziła się galaktyka „Fantastyki” i dlaczego. Ale to już inna historia, inna rzeczywistość czasu apokalipsy i fantastyczna podróż trwająca do dziś.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *