Tak sobie siedzę w piąteczek 31 grudnia w biurze, zbliża się 19, jakiś głąb odpala na ulicy, dużo przed czasem, fajerwerki, pies kuli się pod krzesłem, ja pilnuję ostatnich godzin promocji, bo to wszystko trzeba zaksięgować jeszcze w starym roku – a ludziska jak widzę po zamówieniach, siedzą przed kompami.
Cóż, nie dziwota, pandemia nie pozwala raczej brać udziału w balach, wszak codziennie spada z nieba co najmniej 6-8 tupolewów, ale na nikim to już nie robi wrażenia, a prywatna telewizja Kurskiego robi pandemiczny bal w Zakopcu, za nic mając wysoce prawdopodobną śmierć niektórych uczestników. Nie ma już w Polsce nikogo, kto nie straciłby na covid kogoś z bliskich czy znajomych. Ale epidemii dla rządu nie ma, bo na Wiejskiej trwa przeciąganie liny i wykopywanie spod dupsk stołków z posadkami. Cóż…
Czego by życzyć w nowym roku rodzinie, Polakom, czytelnikom fantastyki? Życzę Wam zdrowia, bo z własnego doświadczenia wiem, że na publiczną służbę zdrowia nie ma co aktualnie liczyć, a więc zdrowia, radości w rodzinie, trzymajcie się bliskich, przyjaźnijcie się dalej z przyjaciółmi, nie dajcie się chińskiej zarazie. Życzę Polakom mądrych, nie chciwych, odpowiedzialnych władców tej krainy. Bo za swoją ciężką pracę na to zasługujecie. Czytelnikom życzę, aby nie wzrosły ceny papieru, tektury, kleju, folii, transportu i innych składników do produkcji książek. To marzenie ściętej głowy, ale oby nas to dotknęło jak najmniej.
Idzie ciężki rok, trzymajcie się mocno, zdrowo i ciepło. Do zobaczenia na konwentach, spotkaniach autorskich, pośrednio na kartach książek i SFinksa.
Do Siego Roku!!!!
Dodaj komentarz