Ponieważ wywołana została ta sprawa w komentarzach, chciałbym zamknąć wszelkie pogłoski, zdementować mity i legendy dotyczące powieści Tadeusza Markowskiego „Dzieci Hildora”. Wymienialiśmy z Tadeuszem ostatnio mejle, a dosłownie przed chwilą jeszcze do mnie zadzwonił. Miło było pogawędzić, ale muszę zmartwić wszystkich tych, którzy książkę ponoć mają w swoich bibliotekach lub ją czytali. „Dzieci Hildora” nigdy nie powstały. Dwa pierwsze tomy opowieści – Umrzeć, by nie zginąć i Mutanci, nota bene samodzielne części, miały mieć zakończenie w postaci Dzieci Hildora. Niestety, autorowi nie szło pisanie – jak sam mi przed chwilą powiedział, wyszło straszne g… i przestał pisać. Zajął się przekładami z angielskiego i francuskiego. Tyle na temat plotek o wydaniu tego tytułu.
Rozmawialiśmy o ewentualnym wznowieniu obu tych powieści w Archiwum polskiej fantastyki w 2015 roku, i w rozmowie wypłynęła sprawa ewentualnego napisania może nie trzeciej powieści, ale chociaż opowiadania, które by wątki zamknęło. Autor ma się nad tym zastanowić, chociaż po latach może być to trudne. Nadzieja więc jakaś jest.
Dodaj komentarz