Janusz A. Zajdel, 1994

Janusz A. Zajdel

Mija właśnie dziewięć lat od przedwczesnej śmierci Janusza Andrzeja Zajdla. Postać i twór­czość tego pisarza wciąż jest żywa i pamiętana wśród naszych fantastów, profesjonalistów i fa­nów, co pewien czas wracamy do Jego książek, przypominamy w artykułach. Powieści Zajdla, jak choćby „Limes inferior” czy „Paradyzja”, wciąż znajdują się na wysokich pozycjach w rankingach czytelniczych. Jego książki przestały być wznawiane, co w dobie ogólnej zapaści pol­skiej kultury i niechęci wydawców do rodzimej literatury, przestało dziwić, choć nie wkurzać. Wszak nie wydaje się już i Lema. Zastanawiając się nad wyborem pisarza do tej rubryki, zapro­ponowałem Zajdla głównie z chęci przypomnie­nia jego postaci, rośnie bowiem nowe pokolenie, które nie ma okazji poznać Jego twórczości.

Nie znałem go tak dobrze, jak Oramus, Jęczmyk, Żwikiewicz czy Parowski. Raz – młodszy o pokolenie, dwa – jestem z natury facetem nieśmiałym. Nie potrafię podejść do kogoś i już po minucie rozmowy obrywać mu guziki marynar­ki, jakbyśmy znali się od kołyski. Zajdel był już pisarzem wielce cenionym w środowisku, mówi­ło się: drugi po Lemie, gdy zobaczyłem go na którymś z fanowskich spotkań. Zdobyłem wów­czas autograf i dedykację, zamieniliśmy przy tej okazji kilka słów. I to wszystko. Przedstawiono nas sobie w Staszowie w październiku 1984 roku, potem rozmawialiśmy jeszcze w listopadzie na sympozjum w Domu Kultury na warszawskim Ursynowie (pamiętam to dobrze, bo przeszka­dzał nam „głośno gestykulujący” Stefek Otceten, wielce barwna postać, dziś zaginiony bez wieści – widziałem nawet komunikat w telewizyjnym 997). Potem spotkaliśmy się chyba jeszcze tylko raz, do Olsztyna docierały sygnały o pogarszają­cym się stanie zdrowia Zajdla, wreszcie w poło­wie lipca 1985 roku zadzwonił Maciek Makow­ski z „Fantastyki” i powiedział o Jego śmierci.

Wraz z wieloma innymi fantastami i Jego przyjaciółmi szedłem w kondukcie żałobnym, i wszyscy byliśmy świadomi, że odszedł wielki człowiek i pisarz, odszedł w pełni sił twórczych i w chwili, gdy dopiero zaznał radości sukcesu i docenienia swojej twórczości.

Od paru lat trwał stan wojenny, nikt nie ma­rzył nawet o dialogu władzy z opozycją. Nie, On o tym śnił. W Jego książkach znajdowaliśmy otuchę i iskierkę nadziei na obalenie reżimu. Te z jego tekstów, których wydrukowaniu sprzeci­wiła się cenzura, znaliśmy z fanzinów, poznań­skiego „Kwazara” i olsztyńskiego „Esefu” i „Al­bedo”. Dzięki uprzejmości Jadwigi Zajdel mog­łem przedstawić w tych dwóch ostatnich kilka nieznanych opowiadań, wiersze i felieton „Szkla­ne domy czy Apokalipsa”. Część z nich dotąd nie ukazała się oficjalnie.

Wówczas czekaliśmy na każdą powieść Zajdla z utęsknieniem, niecierpliwością, wiedzieliśmy, że kilka nowych ma na warsztacie, podpisane są już umowy. Niestety, nie zdążył już ich napisać, pozostały tylko konspekty, notatki.

Janusz Andrzej Zajdel urodził się 15 sier­pnia 1938 roku w Warszawie. Tu przeżył całe swoje życie, wojnę, powstanie, ciężkie czasy PRLu. Studiował fizykę jądrową na UW, pracował w dziedzinie bezpieczeństwa radiologiczne­go w Centralnym Laboratorium Ochrony Radio­logicznej. Pisał poradniki fachowe, artykuły po­pularnonaukowe, broszury, scenariusze do fil­mów oświatowych. A w wolnych chwilach pisał science fiction. Jako autor fantastyki zadebiuto­wał opowiadaniem „Tau Wieloryba” umieszczo­nym w „Młodym Techniku” w 1961 roku. Jego opowiadania ukazywały się odtąd w wielu anto­logiach i czasopismach: „Horyzonty Techniki”, „Panorama”, „Młody Technik”, „Razem”. Te pier­wsze opowiadania były oparte na pomyśle nau­kowym, pisane z wielką dbałością o szczegóły techniczne, miały precyzyjnie przemyślaną ak­cję. Takie teksty przyjmował chętnie do druku redaktor Przyrowski, zwany polskim Hugo Gernsbackiem. Potem, a w połowie lat 60-tych, opowiadań „Jad mantezji” (1965) i powieść dla mło­dzieży „Lalande 21185” (1966).

Następne książki Zajdla zaczęły ukazywać się do­piero po dziesięcioletniej przerwie, były to kolejne tomy opowiadań, prezen­tujące teksty opublikowane wcześniej w czasopismaach: „Przejście przez lustro” (1975), „Prawo do powrotu” (1975 – powieść dla młodzieży z wkompo­nowanymi w treść opo­wiadaniami), „Iluzyt” (1976). W 1980 roku Zaj­del opublikował pierwszą powieść z nurtu so­cjologicznego, „Cylinder van Troffa”, a zaraz potem dwa zbiory: „Feniks” (1981) i „Ogon diab­ła” (1982).

Wreszcie od 1982 roku zaczęły się ukazywać jego najlepsze, pisane w drugiej połowie lat 70. i czekające latami na wydanie, powieś­ci: „Limes inferior” (1982), „Wyjście z cienia” (1983), „Cała prawda o planecie KSI” (1983), „Paradyzja” (1985). Książki dojrzałe, na dziesięć lat wyznaczające główny kierunek polskiej fantastyki, określane terminem literatury „zamiast”. Wielotysięczne nakłady, tłumaczenia, dobre opinie i docenione przez krytykę. Ale to nie dla krytyków pisał Zajdel. Oddajmy mu głos:

Dlaczego piszę? Głównie dlatego, że istnieje pewna liczba osób lubiących czytać moje książki. Gdyby nie to, prędko bym się zniechęcił, bo nie jestem wytrwały w walce naporem twardej rzeczywistości. Chciałbym napisać jeszcze kilka książek, w tym co najmniej jedną znakomitą.

Janusz Zajdel miał kontakt ze swoimi czytelnikami, uczes­tniczył w fandomowych spotkaniach. Był nagradzany, w 1980 otrzymał nagro­dę Ministerstwa Kul­tury i Sztuki, odzna­kę Magnum Trophaeum za współpracę z „Młodym Technikiem”, dwie Sepulki od Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki, Nagrodę Fandomu „Sfinks” za „Paradyzję”. Ta ostatnia nagro­da, którą odbierała w czerwcu 1986 roku Jadwi­ga Zajdel, przy owacji na stojąco kilkuset fa­nów, była pierwszą edycją nagrody literackiej polskich fanów. Już rok później Nagroda „Sfinks” przekształciła się w Nagrodę Fandomu im. Janusza A. Zajdla.

Miał otwartą drogę druku nowych książek w kilku oficynach, podpisywał liczne umowy na nie napisane jeszcze, ale będące w przygotowa­niu książki. Na „warsztacie” znajdowały się po­wieści : „Drugie spojrzenie na planetę KSI”, „En­klawa”, „Macki”, „Kuszenie licha”, „Residium”.Już nigdy nie ujrzą światła.

Był namiętnym pa­laczem, wygłaszał publicznie pochwały tytoniu i tytoń go za­bił. Zmarł, po cięż­kiej i długiej choro­bie, 19 lipca 1985 ro­ku, w wieku 47 lat. Spodziewał się śmier­ci, zostawił swoje sprawy uporządkowane, pozostawił też wiersz, pisany ze świadomością nadchodzącego końca. Wiersz bez tytułu.

Czas

ogromnie

długi bezkresny

otwiera szerokie perspektywy

daje nadzieję realizacji śmiałych planów

stwarza liczne szanse liczne i rozmaite możliwości

potem odbiera je po kolei zawężają się

perspektywy ubywa ich powoli

aż zostanie tylko jedna

i wtedy na ciebie

też przychodzi

czas

BIBLIOGRAFIA OPOWIADAŃ (podajemy ją w porządku alfabetycznym, za Jadwigą Zajdel):

Adaptacja (1987); Anomalia (1981); Apetyt na śliwki (1972); Awaria (1978); Blisko Słońca (1965); Błąd pilota (1973); Bunt (1972); Chrzest bojowy (1985); Ciemność (1965); Czwarty rodzaj równowagi (1975); Diabelski młyn (1975); Dokąd jedzie ten tramwaj? (1976); Dowód (1976) Druga strona lustra (1964) Dyżur (1967) Dzień liftera (1982) Dziki w kartoflisku (1976) Dziwny niez­nany świat (1963) Dżuma, cholera i ciężka grypa (1970) Egipski kot (1965) Eksperyment (1966) Ekstrapolowany koniec świata (1989); Epidemia (1965) Epizod bez nas­tępstw (1979) jet in pulverem reverteris (1979) Felicitas (1982) Feniks (1965) Ferma (1976) Gra w zielone (11976) Euzyt (1976) Inspekcja (1976) Instynkt opiekuńczy (1976) Jad mantezji (1965) Kolejność umierania (1966) Konsensor (1970) Kontakt 0971) List pożegnalny (1970) Metoda doktora Quina (1969) Metoda laboratoryjna (1973) Nieingerencja (1976) Ogon diabła (1982) Opera­cja 'Wiwarium” (1981) 869113325 (1975) Po balu (1977) Poczucie winy (1973) Podwójna pętla (1981) Porządek musi być (1971) Pełnia bytu (1986) Pigułka bezpieczeń­stwa (1972) Potęga rozumu (1976) Prognozja (1968) Próba (1963) Przejście przez lustro (1973) Psy Agenora (1980) Raport z piwnicy (1974) Relacja z pierwszej ręki (1982) Robot, który stchórzył (1975) Robot numer trzy (1962) Sami (1963) Satelita (1967) Skok dodatni (1978) Skorpion (1971) Stan spoczynku (1982) Studnia (1965) Śrrijerć Karola (1969) Śmieszna sprawa (1974) Tam i z powrotem (1971) Tau Wieloryba (1961) Telechronopator (1966) Ten piękny dzień (1976) Towarzysz podróży (1963) Uranofagia (1972) Utopia (1981) Welcome on the Earth (1981) Woda życia (1978) Wszystkowiedzący (1971) Wyjątkowo trudny teren (1986) Wyższe racje (1981) Zabawa w berka (1981) Zjawa (1970) Źle o nieo­becnych (1989) Żywa torpeda (1974).

Wojtek Sedeńko, 1994

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *