Na najbliższy tydzień zaszywam się w mazurskim buszu. Bez zasięgu w telefonie, bez internetu, tylko las, cisza, jezioro, książka, paru przyjaciół. Tak więc siedem dni ciszy na blogu. Potem będę pewnie potrzebował jeszcze z jeden dzień, by powróciła zdolność posługiwania się sztućcami i komputerem. Do usłyszeniozobaczenia.
Cisza w eterze
2 odpowiedzi na „Cisza w eterze”
-
Zadrość pożera mię z ćlamaniem.
-
Udanego wypoczynku na łonie Natury. 🙂
Dodaj komentarz