Zakończyłem redakcję 15 opowiadań tomu Luciusa Sheparda Krokodylowa skała. Opowiadania trafiły już do korekty. Wyszedł potężny tom, zastanawiam się, jaki skład zaproponować, by to zmieścić. Bo wiele nowel ma po 100 stron.
Ale z wyboru jestem piekielnie zadowolony. Lektura przekładów dała mi też wiele satysfakcji. Zapowiada się naprawdę wspaniała książka, napisana przez charyzmatycznego pisarza, którego proza ma w sobie coś z magii. Przebogaty język, czasem karkołomne konstrukcje zdań, wspaniałe opisy.
Shepard jest wszechstronny. Ten zbiór (oryginalny, takiego wydania nie ma na świecie, sam wybierałem pozycje) pokazuje jego kunszt we wszystkich odmianach literackich. Jest opowieść wojenna, jest groza i horror, jest historia obyczajowa, jest weird fiction, fantasy, magia voodoo, wreszcie czysta science fiction. Są tu opowiadania, których akcja dzieje się współcześnie, bądź kilka lat wcześniej, a fantastyka pojawia się jakby mimochodem, wyziera ze szpar, zza bohaterów, świat realny miesza się z fantastycznym. Są narkotyki, namiętności, pożądanie, śmierć, demony.
Myślę, ze to książka i dla miłośników fantastyki i dla mainstreamu. A na pewno dla tych, co lubią po prostu wielką literaturę.
Dodaj komentarz