XIX Festiwal zakończony, rozliczony. Zanim pojawią się relacje (choć nie brak już opinii na FB i blogach) czas na podziękowania.
Dziękuję Nikowi Pierumowowi za przyjęcie zaproszenia i pomimo choroby uczestniczenie we wszystkich spotkaniach i biesiadach. Dziękuję Agnieszce Chodkowskiej i Tomkowi Bochińskiemu za opiekę nad rosyjskim pisarzem. Dziękuję Davidowi i Sharon Weberom za przyjazd i długie, długie rozmowy z polskimi fanami. Dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis za pomoc w sprowadzeniu pisarza do Polski (we współpracy z Pavlem Pravdą z Czech), dziękuję Tomkowi Nowakowi, Krzyśkowi Sokołowskiemu i Radkowi Kotowi za opiekę nad gośćmi z USA.
Dziękuję za przyjazd na festiwal i ciekawe wykłady Mai Kossakowskiej, Dominice Oramus, Jarkowi Grzędowiczowi, Andrzejowi Pilipiukowi, Maćkowi Parowskiemu, Lechowi Jęczmykowi, Markowi Oramusowi, Andrzejowi Zimniakowi, Leszkowi Błaszkiewiczowi, Jackowi Komudzie, Jackowi Inglotowi, Marcinowi Przybyłkowi i Tomkowi Bochińskiemu.
Dziękuję Robertowi Letkiewiczowi i chórowi Lira za wspaniały koncert. Nie powiódłby się on z pewnością tak wspaniale, gdyby nie pomoc akustyków oraz Moniki Letkiewicz, Marcina Przybyłka i duetu tanecznego Justyny z Kaliną. Nie można zapomnieć o oprawie plastycznej Krzyśka Chalika.
Dziękuję Maćkowi Garbaczowi za wystawę i przybycie z liczną rodziną. A także to, że zdążył jeszcze wysłać wydruki prac Davidowi, nadeszły na godzinę przed tym, jak opuścił on Polskę.
Dziękuję komturii nidzickiej za przygotowanie Pikniku Fantasy. Było sympatycznie, musztrowo, śmiesznie i fajnie.
Dziękuję braciom Czechom, że zawsze tak licznie odwiedzają festiwal.
Dziękuję Nidzickiemu Ośrodkowi Kultury za pomoc i współorganizację i nie reagowanie na naszą upierdliwość, w tym szczególnie Ojcu Dyrektorowi, Pawłowi, oraz: Kasi, Beacie, Bogusi, Grażynie, Karolowi, Markowi, Bodkowi, Adrianowi, Romkowi (który woził gości, chór, czy to w dzień czy w nocy).
Dziękuję Solarychowi, Czarkowi, Darkowi i moim dzieciakom, co przy festiwalu są od oseska – Uli i Bartkowi, a także mojej Małgosi, która znosi moją pasję z cierpliwością świętych. Dziękuję obsłudze ośrodka w Kalborni za serwis i biesiadę, ze szczególnym uwzględnieniem Marii i Edwarda. Dziękuję restauracji Gregorovius za udaną współpracę – pomimo zbieżności dwóch imprez na zamku nie wchodziliśmy sobie w drogę. Dziękuję festiwalowej pizzerii.
Na koniec dziękuję swojemu organizmowi, że jeszcze raz to wytrzymał.
Do następnego razu
Dodaj komentarz