Nowe tytuły w serii Krytycy o fantastyce

To jest seria budowana dla tzw. „chwały domu”, domu wydawniczego. Liczba czytelników kupujących książki krytycznoliterackie, eseistyczne, opisujące jakiś dział fantastyki jest naprawdę skromna. Boleję nad tym, ale trzeba takie pozycje wydawać. Seria KoF liczy już sobie 16 woluminów, a wkrótce pojawią się kolejne.

inglot-autostopem_okladka-front(1) sobotaTym razem podobne objętościowo, blisko 500 stronicowe książki dwóch Jacków, Inglota i Soboty. Obie interesujące, ale bardzo różne.

Autostopem przez fantastykę Jacka Inglota zbiera jego publicystykę, eseje i recenzje pisane na potrzeby pism fantastycznych i nie tylko. Dla mnie Inglot był przede wszystkim autorem – bardzo dobrych opowiadań publikowanych przez Parowskiego czy w moich antologiach, świetnej powieści Quietus, profetycznej Polska 2.0. Filolog, bardzo oczytany, sięgał po krytyczne pióro obok swojej twórczości literackiej. Przeszedł szkołę Oramusa, tępił z inkwizytorskim zapałem słabe czytadła. Robił to bez litości dla omawianych „dzieł”. Ale potrafił też chwalić. Książka zbiera sporo tych wysiłków Jackowych.

O fantastyce – filozoficznie Jacka Soboty to książka odmienna, choć także powstała z miłości do fantastyki. Jacek wykłada na olsztyńskim UW-M filozofię fantastyki, toczy boje ze studentami o pisaniu literatury. Publikuje akademickie książki, przedostatnią z nich była Filozofia fantastyki z 2016 roku, zbierająca w jednym miejscu wykłady Jacka. Książka była akademicka, ale widziałem jej duży potencjał. Zaczęliśmy rozmawiać o wydaniu poszerzonej wersji w serii KoF. Efekt otrzymacie za kilka dni.

Ta książka to efekt czterdziestu pięciu lat czytania przez Jacka fantastyki, a czytał mnóstwo i właściwie wszystko. Pamiętam, że w organizowanych w olsztyńskim klubie konkursach wiedzy o fantastyce, a bywały bardzo trudne, nie miał sobie równych. W tej książce, mocno rozszerzającej pierwotny zamysł, jest i o literaturze grozy, jak i o fantasy.  Bierze Jacek na warsztat niezliczone tytuły fantastyczne, które celnie wspomina, doszukując się w nich wspólnego elementu, stanowiącego clou tej książki – filozoficznych dylematów. Bo fantastyka naukowa to nie tylko technologie, loty w kosmos, ale – może przede wszystkim – rozważania o naturze i kondycji człowieka. Jak autor zaznacza we wstępie, takie spojrzenie na fantastykę prezentowali u nas tylko Lem i Lekiewicz, ale ich książki ukazały się dziesiątki lat temu, a od tamtego czasu wydano mnóstwo książek wartych omówienia w filozoficznym zwierciadle.

W książce znalazły także teksty publicystyczne pisane m.in. dla SFinksa oraz rozdział Filozofia pisania fantastyki.

Erudycyjna jest to książka, ale podana bardzo smakowicie, bez zadęcia akademickiego. Opatrzona wieloma przypisami, odnośnikami, ale przywołująca wiele znakomitych ocen, cytatów, myśli. Warto przeczytać, gorąco polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *