Wakacje

Festiwal, 27., już dawno za nami, a ja dopiero teraz ostro przyspieszam, by przed planowanym w drugiej połowie sierpnia urlopem uruchomić produkcję.

Wydawało mi się, że dzień po festiwalu wystarczy mi na rozliczenia (tak się stało), parę dni na remanenty i zabiorę się do zwykłej pracy. Ale nie, stres i zmęczenie dały mi popalić, potrzebowałem znacznie więcej czasu na naładowanie baterii. Człek nie jest już ze stali. Decyzja o festiwalu zapadła w czerwcu, były 2 tygodnie szalonej pracy, by wszystko przygotować, zmienić program itp. W tak krótkim czasie jeszcze nigdy nie robiłem konwentu. Sen poszedł do kąta.

Ale udało się, skromnie, ale świetnie merytorycznie.

No i teraz wracam do pracy. Na początku sierpnia ukażą się – kolejna para Galaktyki Gutenberga, już przedostatnia, z Szarym Lensmanem Doca Smitha i Zagubionymi na Wenus Burroughsa, a w serii amerykańskiej sf Odyseja Greena Philipa Jose Farmera, awanturnicza, przygodowa SF, jakiej w latach 40. i odyseja greena50. pisał sporo. Rozbitek na planecie, dawno temu skolonizowanej, ale w czasie utraty łączności i upadku pierwszej cywilizacji, kolonia mocno podupadła, osuwając się w wiek barbarzyński. Po mileniach ludzkość próbuje te planety odnaleźć. Dużo ciekawych pomysłów, starych artefaktów, lekkie, łatwe i przyjemne w czytaniu.

Do tego sporo dodruków, bo pokończyły się liczne tytuły, w tym książka Lecha Jęczmyka.

Dodatkowo, na przełomie miesięcy wakacyjnych nowa odsłona SFinksa, publicystyczna, w nowym formacie, z grzbietem. Spodoba się znawcom i zagorzałym fanom i kolekcjonerom. Właśnie czytam zebrany materiał, wkrótce więcej szczegółów.

Zaraz po wakacjach – w księgarni będzie przerwa w drugiej połowie sierpnia – kolejne tytuły z radzieckiej i amerykańskiej sf. Gulakowski, Wallace, Stapledon, Złoty Wiek SF tom 8. No i już wybiegam myślą ku 28. festiwalowi, gdzie – jak co roku – planuję jakieś specjalne edycje w twardej oprawie. W tym roku było ich dziesięć.

Myślę też o nowej polskiej fantastyce, bo spłynęło kilka tytułów, (także do Archiwum PF) interesujących. W każdym razie, jest co robić 🙂

13 odpowiedzi na „Wakacje”

  1. Awatar marcin

    Panie Wojtku, czy może Pan zdradzić dla nieobecnych na festiwalu – czy F. W. Kres mówił coś o swoich planach pisarskich, zakładam że na spotkaniu musiał być o nie pytany…

  2. Awatar lufarudego
    lufarudego

    Farmerowi najlepiej wychodzily pornole i te powinny byc wydane w GG 🙂

  3. Awatar Wojtek Sedeńko

    No chyba raczej nie.

  4. Awatar marcin

    Panie Wojtku,
    skoro o planach wydawniczych mowa, nie chodzą Panu po głowie czasami Strugaccy w kolekcjonerskiej edycji ? Jakaś seria na wzór dzieł Dicka z Rebisu… Jakoś poszli w zapomnienie w Polsce, tak że dostępne wydania wyglądają okropnie, a najnowsze wydania rosyjskie – całkiem ładne. Taka seria mogłaby obejmować nawet wybrane tomy począwszy od „Purpurowych obłoków” – z posłowiami, a może nawet w nowych tłumaczeniach. Wydał Pan Kajtocha w serii krytycznej.

  5. Awatar marcin

    Taki staranny sposób wydawania, zarówno edytorski jak i pod względem merytorycznym, może dać książkom nowe życie i ocalić przed zapomnieniem. Na razie jestem po lekturze „Purpurowych obłoków” – aż wieje stalinizmem z tej książki, co powoduje, że to świetny dokument epoki. Dlatego (pomijając aspekt czysto rozrywkowo – przygodowy) nadawałaby się jako punkt wyjścia do pokazania w takiej serii kluczowych punktów ewolucji twórczości Strugackich, która – jak wyczytałem – zmieniała się także wraz z zmianami systemu w ZSRR. Co Pan myśli o takiej koncepcji ?

  6. Awatar Wojtek Sedeńko

    Strugaccy – i pisałem już o tym na blogu w odpowiedzi na podobny komentarz – są na jakiś czas niedostępni dla polskich wydawców. Przynajmniej gdyby chcieli wydać te książki ponownie, w najnowszych wersjach rekomendowanych przez „ludienów”, ponownie przełożonych. Bo w starych czemu nie.

  7. Awatar Paweł
    Paweł

    Prószyński ma wydać omnibusa Strugackich jeszcze w tym roku.

  8. Awatar Wojtek Sedeńko

    Ale w starych przekładach Lewandowskiej.

  9. Awatar Paweł
    Paweł

    Lepsze stare przekłady niż żadne – ja chętnie wymienię stare, zużyte wydania na cieszącego oko omnibusa w twardej okładce; a na nowe tłumaczenia może też się kiedyś doczekamy.

  10. Awatar marcin

    Czyli znowu będzie jakaś gigantyczna cegła, może i ładnie wyglądająca, ale nie nadająca się do czytania – jak zbiorcze wydanie „Ziemiomorza”. Czy z rynkiem książki jest naprawdę aż tak źle, że trzeba wszystko ładować do jednego tomu? A w ostatnich latach jest to nagminne – i nie wiem, czy to nie jest na dłuższą metę droga donikąd. Przykładem – niektóre książki Vespera, np. „Terror”. Jak to wziąłem do ręki w Empiku, to jednak sobie odpuściłem.

  11. Awatar marcin

    To samo dotyczy zresztą np. niektórych tytułów Lema, zarówno najnowszych wydań jak i z tzw. srebrnej serii.
    Co do Lema chodzą mi po głowie dwie kwestie, panie Wojtku.
    1 – czy w planowanej antologii kolekcjonerskiej „Mars” planuje pan zamieścić „Ananke” ? Bardzo lubię to opowiadanie (choć oczywiście to nie jest żaden argument, żeby się tam znalazło 🙂 )
    2 – czy zważywszy na przyszłoroczną 100 setną rocznicę urodzin nie myśli Pan o jakimś eleganckim kolekcjonerskim wydaniu Lema u siebie, gdyby udało się dogadać z dysponentem praw autorskich i WL. Przykładowo „Cyberiada” i „Dzienniki gwiazdowe” w dwóch tomach wydane a la Kres ?
    W ogóle czytam teraz Kresa w Pana wydaniu i co chwilę myślę, ilu pisarzy chciałoby się czytać w takich edycjach – właśnie Lema, Sapkowskiego i tylu innych
    Mam nadzieję, że będzie Pan rozwijał serię kolekcjonerską.

  12. Awatar Wojtek Sedeńko

    Na Lema wyłączność ma Literackie.

  13. Awatar Wojtek Sedeńko

    Omnibusy to prezenty, do odkładania na półkę. Nie do czytania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *