Sytuacja w Polsce nie sprzyja dzisiaj organizacji imprez. Raz, że masowe imprezy kulturalne są zabronione, dwa ludzie obawiają się zarażeń, i sami wybierają odosobnienie.
A w Polsce mamy jeszcze unoszące się nad tym wszystkim opary absurdu i wiecznie żywy bareizm – zabawne, że obraźliwe dla filmów Barei określenie rzucone przez Kutza, tak się przyjęło na opis polskiego piekiełka. Mamy więc celowe ukrywanie danych, małą ilość wykonywanych testów, łamanie prawa bzdurnymi wyborami itd. Jak jest mała zachorowalność i liczba ofiar to zamyka się lasy i zabrania uprawiania rekreacji (która przy kwarantannie jest niezwykle potrzebna dla zdrowia nie tylko fizycznego), jak liczba ta jest kilkukrotnie wyższa, to lasy się otwiera i zezwala na rekreację. Maseczki nie chronią, zaraz potem chronią, itd. Jestem za, a nawet przeciw.
Odwoływane są konwenty o charakterze masowym. Pyrkon przeniósł początkowo organizację z maja na lipiec, ale właśnie ogłosił, że tegorocznej edycji nie będzie.
A co z naszym festiwalem, który miał się odbyć 18-21 czerwca? Nie jest to impreza masowa. Czekam z decyzją do drugiej połowy maja. Hotele do tego czasu będą już czynne, muszę więc porozumieć się także z Mierkami. Obserwuję na bieżąco, co wolno, a czego nie. Dam znać.
Dodaj komentarz