Ta krótka powieść Iana Watsona może wywołać małe trzęsienie ziemi. Feministki i wyznawcy poprawności politycznej, nie licząc hipokrytów zwykłej maści, zaczną na mnie polowanie, które może się zakończyć stosem.
„Orgazmomat” ma bardzo ciekawą historię powstania. Właściwie jest pierwszą książką SF, jaką ten utalentowany i honorowany brytyjski autor napisał. Po angielsku wyszła po 40 latach, w 2010, do tej pory miała wydania francuskie, japońskie i hiszpańskie. A teraz npolskie.
Najlepiej, jak sam Autor opowie tę historię:
Ta książka ma dość dziwną historię. Od 1967 do 1970 mieszkałem w Tokio, gdzie uczyłem literatury angielskiej na kilku uniwersytetach, Keio Dai, Nihon Joshi Dai (przez rok) i Tokyo Kyoiku Dai. Tokyo Kyoiku Dai było moim głównym pracodawcą, ale jego studenci strajkowali przez dwa i pół roku, aby zaprotestować przeciwko nadchodzącemu odnowieniu japońsko-amerykańskiego traktatu bezpieczeństwa, które miało się odbyć w 1970 roku. Miałam więc mnóstwo czasu na zwiedzanie Japonii, a jednym z miejsc, które odwiedziłem, była Perłowa Wyspa Pana Mikimoto, gdzie kobiety Ama nurkowały po perły i gdzie obecnie powstają sztuczne perły. Przyszło mi do głowy, że na podobnej wyspie powstają sztuczne kobiety.
W tym samym czasie moja żona, Judy — która była głównie malarką i rysowniczką — napisała kilka krótkich opowiadań, które przepisałem na maszynie i rozszerzyłem, jedną z nich o kobiecie zamkniętej w seksmaszynie, która jest zdezorientowana co do swojej tożsamości — czy jest kobietą, czy tylko maszyną?
W pobliżu Imperial Place w Tokio znajdował się sklep z zabawkami o nazwie Kiddieland, który obsługiwał głównie amerykańskie siły zbrojne. Podczas gdy mamy i dzieci zajmowali się zabawkami, ojcowie udawali się do piwnicy, w której znajdowały się komiksy i książki z pornografią. Tam na dole znalazłem kopie wysoce innowacyjnych i radykalnych powieści pornograficznych zawierających wiele dystopijnych elementów science-fiction i fantasy, napisanych przez amerykańskich poetów, takich jak David Melzer i Michael Perkins, publikowanych przez około rok przez Essex House. (Kiedy firma matka zdała sobie sprawę, co wydaje, Essex House przestał istnieć.) Czytanie tych powieści zainspirowało mnie do napisania erotycznej powieści satyrycznej, wywrotowej, hardkorowej powieści o wyzwoleniu kobiet, z japońskim nastrojem. Kiedy wróciłem do Anglii w 1970 roku, od razu zacząłem tę powieść o kilku naiwnych i niewinnych dziewczynach, zbudowanych na zamówienie, wyprodukowanych na wyspie takiej jak Pearl Island, i szoku, jakiego doświadczają, gdy spotykają swoich kupujących. I tak powstała The Woman Factory.
Wysłałem ją do agenta w Londynie, sugerując mu, że odpowiedni byłby wydawca, taki jak Olympia Press Maurice’a Girodiasa. Agent całkowicie zignorował moją sugestię i wysłał mój rękopis do bardzo nieodpowiednich wydawców, którzy odmówili. Po pewnym czasie odkryłem, że londyńskie biuro Olympia Press w rzeczywistości dzieliło ten sam budynek, co mój głupi agent. Odzyskałem swój rękopis i wysłałem go bezpośrednio do Olympia Press. Ludzie w londyńskim biurze byli podekscytowani i natychmiast wysłali mój rękopis do nowojorskiej siedziby wydawnictwa. Tydzień później siedziałem w pociągu, kiedy zobaczyłem nagłówek w czyjejś gazecie: GIRODIAS BANKRUTES. Taki los!
Westchnąłem i niebawem napisałem kolejną powieść, zatytułowaną The Embedding, która stała się moją pierwszą opublikowaną powieścią w 1973 roku. Książka przyniosła mi nagrody, m.in. po przetłumaczeniu na francuski Prix Apollo, główną doroczną nagrodę science fiction we Francji w tamtym czasie. Zostałem zaproszony do Francji na konwencję science fiction. Zacząłem poznawać członków fandomu w Anglii i Francji. Zaprzyjaźniłem się z antologistą i pisarzem Maximem Jakubowskim. Za jego pośrednictwem The Woman Factory została kupiona przez paryskie wydawnictwo Editions Champ Libre i ukazała się po francusku pod tytułem Orgasmachine w 1976 roku. Ta wersja powieści kończy się procesem Jade i jej skazaniem na ponowne przeżycie swojego życia.
Na początku lat 80. wysłałem angielski rękopis do Playboy Paperbacks, aby sprawdzić, czy mogą być zainteresowani opublikowaniem poprawionej wersji. Do tej pory, będąc już bardziej doświadczonym pisarzem uznałem, że tekstowi przydałoby się sporo ulepszeń stylistycznych. Ich redaktor, znakomita Sharon Jarvis, podpisała kontrakt. Oprócz dopracowania stylu wprowadziłem zupełnie nowy wątek fabularny, w którym komputer zarządzający moim przyszłym światem (jego sprzęt to organiczne mózgi trzech dziewczyn) stał się samoświadomy i zbuntowany. W tej nowej wersji kara Jade prowadzi do obalenia zdominowanego przez mężczyzn porządku świata. Dostarczyłem swój rękopis, który został już zatytułowany „Kobieta roślina”. Zmieniłem tytuł, aby odzwierciedlić trzy zmienione rzeczy. Playboy Paperbacks przyjął książkę i zapłacił mi. Wszystko było przygotowane do publikacji.
Ups! Nagle imperium Playboya straciło licencję na prowadzenie kasyna w Londynie. Magazyn Playboy tracił na sprzedaży, a dochody z kasyna były tu kluczowe. Aby zrekompensować tę utratę dochodów, Playboy Paperbacks musiał zostać sprzedany. Nabywcą został amerykański wydawca Berkley. Berkley odmówił produkcji The Woman Plant. Uznał ją za zbyt kontrowersyjne.
Sharon Jarvis założyła już własną agencję i tak bardzo wierzyła w tę książkę, że zgłosiła się na ochotnika do działania jako moja agentka. Niestety, nie miała szczęścia. Jedna redaktorka powiedziała jej, że bardzo chciałaby wydać tę książkę, ale gdyby to zrobiła, Narodowe Stowarzyszenie Kobiet „wyrwałoby jej płuca”. Inny redaktor wyznał, że również chciałby wydać tę powieść, ale jego żona (znana pisarka science fiction) by mu na to nie pozwoliła. Nadeszła polityczna poprawność. Mimo że powieść była satyrą na wyzysk kobiet, sama była postrzegana jako wyzysk kobiet po prostu dlatego, że przedstawiała wyzysk barwnie i żywo. Odłożyłem rękopis.
W 1996 roku część książki ukazała się jako samodzielna opowieść zatytułowana „Custom-Built Girl” w brytyjskiej antologii Cybersex z przedmową bardzo modnego brytyjskiego dziennikarza i powieściopisarza Willa Selfa, który napisał między innymi: Tworząc scenerię dla swoich bohaterów, Watson pożycza meble z surrealizmu… by stworzyć obraz przyszłości, który moim zdaniem nie wydałby się Kafce anomalny lub niewiarygodny. Tę książkę może zrozumieją ludzie w dalekiej przyszłości, kiedy „dorosną” do pewnych seksualnych zachowań. Empatyczna osobowość jego bohaterki, Jade łączy nas z powrotem z wielką tradycją literatury, która stawia naiwnych w opozycji do dekadencji.
Teraz moja powieść ma się wreszcie ukazać po japońsku, w kraju jej narodzin, spóźniona zaledwie o trzydzieści lat. Wciąż nie ma anglojęzycznego wydania całej powieści. Wersja francuska została całkowicie zastąpiona przez niepublikowaną wersję, którą napisałem dla Playboy Paperbacks, chociaż zachowujemy francuski tytuł, a dokonując ponownej korekty tekstu angielskiego w celu przetłumaczenia go na japoński, wprowadziłem wiele innych drobnych ulepszeń w fabule i stylu. Dla mojego (jeszcze dojrzalszego) oka wciąż były w tekście małe sprzeczności i chaos. Oto więc ostateczny tekst książki – tyle że na razie tylko Japończycy będą mogli ją przeczytać! Co ciekawe, ukaże się tego samego dnia, co pierwszy w Japonii pokaz filmu A.I. Sztuczna inteligencja, nad którą pracowałem przez rok ze Stanleyem Kubrickiem i którą w końcu nakręcił Steven Spielberg, według scenariusza opartego na moim opowiadaniu – film o sztucznych osobach i ich zastosowaniach i nadużyciach oraz o zaprogramowanej miłości, tematach, o których myślałem od bardzo dawna, odkąd odwiedziłem Pearl Island.
Ta książka potrafi wstrząsnąć. I chociaż dotyczy mechanicznych dziewczyn, to opis męskiego, wyuzdanego świata wgniata w fotel. Oto trzy prawa feministyki.
– Twoje ciało nie jest twoją własnością: należy do kogoś innego. Dlatego nie wolno ci go uszkodzić ani dopuścić bezczynnością, aby zostało uszkodzone.
– Musisz być posłuszna wszystkim wydanym przez właściciela (lub w przypadku utraty właściciela, przez dowolnego mężczyznę) poleceniom, nawet jeśli stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.
– Nie wolno ci wyrządzić fizycznej krzywdy mężczyźnie ani dopuścić przez niezastosowanie się do Drugiego Prawa, aby spotkała go nieprzyjemność lub uraz psychiczny.
To czwarta z książek Watsona w naszej serii Ciekawa fantastyka, po trzech zbiorach opowiadań. A na wydanie czeka powieść „Pozoranci”. Myślę, że nie poprzestaniemy w wydawnictwie na tych 5 tytułach.
Książkę zilustrowała Judy Watson.
Dodaj komentarz