Do numeru SFinksa, który właśnie poszedł do druku, przygotowaliśmy tekst o muzyce Klausa Schulze, inspirowanego lekturą „Dune”. Cieszyliśmy się z Leszkiem Błaszkiewiczem na zapowiadaną nową płytę kompozytora. Mnie zebrało się na wspominki z genialnego koncertu w Polsce, zilustrowanego potem podwójnym koncertowym winylem – ta muzyka była tak energetyczna, dająca kopa! A tu masz, gruchnęła informacja, że przedwczoraj Klaus zmarł, w wieku 74 lat. R.I.P.
Nie żyje Klaus Schulze
2 odpowiedzi na „Nie żyje Klaus Schulze”
-
Bardzo smutna wieść 🙁
-
To porażająca informacja. Byłem dzieckiem, kiedy grał po raz pierwszy w Polsce w 1983, na warszawski koncert w bazylice na Pradze w 2008 się nie wybrałem, a szczeciński w 2016 – na który miałem bilet – odwołano. I tak odszedł kolejny z wielkich elektromagików, których nigdy nie widziałem na żywo. Oby tylko zapowiedziana już płyta wyszła. A „Timewind” na zawsze pozostanie niedoścignionym albumem muzycznym wszechczasów!
Dodaj komentarz