Od roku przeszło męczy mnie tłumacz, Robert Lipski, by wydać wreszcie w Polsce całość Tarzana. Całość liczy sobie 23 tomiki plus opowiadania, z czego wydano w Polsce tomów 10. Ostatni – Tarzan i ludzie mrówki (jako Tarzan wśród Pigmejów) to połówka dylogii. Przekłady, także te wznowione w latach 90. przez Białowieżę, są przekładami przedwojennymi i wymagają uwspółcześnienia. Zysk i S-ka wznowiło w ładnej edycji tom 1 w przekładzie Łozińskiego, ale nie myśli o kontynuowaniu.
Co o tym sądzicie? Jest grono osób, wcale nie małe, zachwyconych twórczością ojca popkultury, bo za takiego mam ERB. Ja nie jestem do końca przekonany, choć tomik 13 tarzanowskiej serii, krzyżujący się z cyklem podziemny – Tarzan w Pellucidarze – właśnie wydałem. Ale to Pellucidar, zupełnie fantastyczny cykl, z pomysłami rodem z SF.
Cykl o Tarzanie miewa sporo elementów fantastyki i fantasy, ale to jednak powieści awanturniczo-przygodowe.
Gdybym miał zaczynać, to wziąłbym się za to od środka, czyli ruszył z nowym przekładem Tarzana i ludzi mrówki plus Tarzan, król dżungli (tomy 10 i 11) i ciągnął do końca niewydane rzeczy, a dopiero potem wznowił w nowym przekładzie resztę. Proces wydawniczy czteroletni. Jednolita szata graficzna.
Co wy na to? Burroughsa zresztą pojawią się w nowej serii książki z cyklów: Caspak, Mucker i Moon Sequence.
Dodaj komentarz