Jutro zaczyna się 25. festiwal fantastyki. Zwany popularnie Nidzicą, choć w tym roku poza nią się rozegra (stąd NieNidzica). Wiele lat temu nazwałem naszą imprezę festiwalem, dla odróżnienia od licznych -conów. Dzisiaj cony wychodzą z mody, większość konwentów ma w nazwie festiwal, ale śmiem twierdzić, że festiwal fantastyki jest jeden – nasz 🙂
Będzie w tym roku inaczej. Więcej luzu, wypoczynku, wspomnień, konkursów i zabaw. Wszak to jubileusz. A i miejsce, w środku lasu, nad pięknym jeziorem warmińskim, da nam oddech.
Dużo miałem pracy, nie ukrywam, że działam organizacyjnie solo, stąd i mniejsza moja aktywność na blogu. Po festiwalu, jego rozliczeniu, zamknięciu, remanencie – impreza nie kończy się dla organizatora z dniem wyjazdu gości – będzie mnie tu więcej.
Dodaj komentarz