Zoolusi
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 18 wrzesień 2012

Trochę rzadziej sięgam ostatnio po fantastykę innych wydawców, więc i polecanek mniej. Trochę tu winy permanentnego braku czasu, chęci do czytania nie tylko fantastyki, a i tego, że satysfakcjonujących mnie lektur z SF coraz mniej. Tak mi brak ostatnio porywającej lektury, coraz częściej odbijam się od znanych mi schematów, że zazdroszczę młodszym, co mogą ograne chwyty uznać za nowe. I olśniewające. Bagaż przeczytanych książek ciąży mi jak młyński kamień u szyi i ciągnie na dno. Na kolana rzucić mnie może tylko taki Shepard. Albo Simmons. Coraz częściej przychodzi polecać książki średnie, które i tak w jakiś sposób wyróżniają się z reszty pulpy.
Dajmy na to
Zoo City,
Laureen Beukes. Autorka z RPA, klimaty w powieści tamtejsze, choć rzeczywistość alternatywna, gdzie ludzie łączą się empatycznie z różnymi zwierzętami i zyskują na tym pewne unikalne zdolności. Są pariasami, tu zgrabne ich określenie zoolusami, w kontekście Południowej Afryki bardzo znaczące. Taka urban fantasy osadzona we współczesnym świecie. Ale to RPA jest takie trochę z filmu
Dystrykt 9, a trochę ze słynnego
Tsotsi. Dla nas, Europejczyków, pełna egzotyka. A sama powieść czerpie pełnymi garściami z Chandlera, napisana jest sprawnie, zgarnęła nagrodę Clarke'a, a autorkę już teraz okrzyknięto wielką gwiazdą. Czy na wyrost? Poczekajmy na kolejne książki. A
Zoo City polecam.
Zostaw komentarz