Gdzie się podziali Inteligenci?
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 3 sierpień 2012
6 komentarzy
Anioł:
4 sie 2012 o 1:03.
Ot Fantasta z Ciebie Wojtuś, ot Fantasta 🙁
Wojtek Sedeńko:
4 sie 2012 o 7:18.
Nie można pomarzyć czasem? Nad piwem? Jednym, bo parytet nie pozwala?
Anioł:
4 sie 2012 o 22:30.
Można, a nawet trzeba. Bez marzeń można tylko zwariować.
goldenbrown:
7 sie 2012 o 12:12.
Podpisuję się pod tekstem!
Jakże często wołamy o pomstę do nieba, albo stwierdzamy z rezygnacją: „Polska to dziwny kraj”..
Tom Walenciak:
13 sie 2012 o 23:48.
A mnie trapi od jakiegoś czasu co innego – dewaluacja rozrywki. Pamięta Pan na pewno Wielką Grę. Idea byłą prosta – pan Heniek z walcowni metalu albo pan Rysiek, który na co dzień pełnił rolę technika hodowli w Bobiszynie, miał: a) pasję, która po pracy wypełniała mu życie, np. studiował w czasie wolnym pisarzy romantycznych; b) zacięcie do nauki w celu wygrania wcale nie małej nagrody; c) umiejętność połączenia jednego z drugim. Jakby nie było, cała idea programu sprowadzała się do nagradzania wiedzy i erudycji, z naciskiem na egalitaryzm tychże.
No cóż … jakie programy możemy obejrzeć teraz i za co zostanie nagrodzony pan Heniek w przeciętnym programie np. TVN?
Szkoda.
Wojtek Sedeńko:
14 sie 2012 o 6:36.
To prawda. Wielką Grę powtarzają czasem na TVP Historia i łza w oku się kręci, jak leśniczy K. sypie z rękawa wiedzą o Dostojewskim. Zaginając fachowców w studio. Rozrywkę tworzą coraz głupsi i schlebiając podobnym sobie. Oglądalność. Czyli masowość. Im więcej masy tym dalej od egalitaryzmu.
I mamy te: „Po co oni śpiewają”, „Rżenie na lodzie” itp. Czekałem w poniedziałek na raport z ostatniego dnia olimpiady, bo całą niedzielę dzień zasuwałem fizycznie przy domu, i zanim weszły wiadomości musiałem kątem oka obserwować program Drzyzgi, która zaprasza do swojego programu mutantki: bezrozumną Lolitę, co duka przelatujące jej przez głowę słowa z eteru, zupełnie nie rozumiejąc ich znaczenia i otynkowaną maszkarę, co makijaż nakłada szpachlą i maluje się nawet w nocy, by jej chłop nie ujrzał jej rano w prawdziwym świetle. Dostałem zajadów, a gdzieś pod czaszką tętniło przerażenie. To pokolenie będzie miało głos decyzyjny za lat kilka.