Babio Góro i Korona Polski
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 25 lipiec 2012
Odnowiłem przyjaźń z polskimi górami. Przeszedłem je wszerz i wzdłuż wiele lat temu, ale ostatni raz w nich byłem, kiedy moje szkodniki były małe. Potem wdrapywałem się na górki w Alpach, Pirenejach, Karpatach Południowych, Bieszczadach ukraińskich, górach szkockich, Piryńskich, a do Polski nie wracałem. I do korony polskich gór, czyli zdobycia najwyższych szczytów poszczególnych pasm, od Bieszczad po Karkonosze, Gór Świętokrzyskich po Tatry, brakowało mi najwyższego wzniesienia Beskidu Śląskiego i Żywieckiego, czyli Babiej Góry. To strasznie kapryśna góra i już raz niepogoda nie pozwoliła mi się na nią wspiąć. Teraz mogłem obserwować jej masyw codziennie, podziwiając kaprysy, humory, fochy. Przez 10 dni nie było dwóch godzin, by góra miała szczyt w słońcu. Ostatecznie poszliśmy na nią w ciemno, oczekując najgorszego, ale o tym innym razem. W każdym razie, koronę mam w ręku.
Dla przykładu: Babio Góro z rana, w południe, przed burzą i po burzy. Wszystko jednego dnia.
Zostaw komentarz