Hmm, tym razem o bobrach…

Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: Rowerem i pieszo przez Warmię i Mazury; WIEŚCI, utworzono: 20 maj 2012

O prawdziwych bobrach. W swoich wycieczkach rowerowych, swoich i Małgosi, zapędzamy się najchętniej na tereny, gdzie prędzej można spotkać zwierzynę dziką niż oswojonego człeka. (Wczoraj na przykład, jadąc obok campusu, widziałem dużo rozhulanej, półprzytomnej zwierzyny, ryczącej dziko i bez opamiętania – trwa olsztyńska żakinada.) Dlatego często ścieżki prowadzą mnie na tereny rezerwatów. Tym razem padł wybór na ostoje bobrów – czyli rzekę Pasłękę. Uroczo wije się przez morenowe wzgórza i lasy na południowy zachód od Olsztyna. Żeremia można zobaczyć, same bobry są płochliwe, długo by czekać, aż jakiś się pokaże. Ale budowniczymi są kapitalnymi. Właściciel firmy kajakarskiej, z której usług korzystam na spływach, twierdzi, że Pasłęka to najtrudniejsza przeprawa kajakarska w tym rejonie. Przeprawa, nie spływ. Mnóstwo zwalonych pni, bobrze tamy, rozlewiska – wciąż trzeba kajak przenosić, teren bagnisty, na dnie mnóstwo zaostrzonych gałęzi – łatwo o kontuzje. Przeprawę kończą tylko nieliczni. (Dla zielonych dodam, że na spływ Pasłęką wymagane są specjalne pozwolenia.) Obiecałem sobie, że Pasłękę zaliczę jeszcze w tym roku. Bo już 2 czerwca otwieram tegoroczny sezon kajakarski. Oczywiście zdam relację. A poniżej parę zdjęć z uroczej bobrowej strugi. Zrobiliśmy 30 km po piaszczystych drogach, byłe naprawdę „zezuty”.

Jeśli chodzi o te vonnegutowskie bobry, to… hmmm, zobaczyłem je na pewnej gminnej plaży. Na wieś nie dotarła jeszcze depilacyjna moda. Ale to już zupełnie inna historia.

Komentarze (1)

IwoX:

21 maja 2012 o 12:33.

Ależ przepiękna ta rzeka! Niesamowite widoki!

Zostaw komentarz