Zapowiedzi kwietniowe
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 28 marzec 2012






4 komentarze
Dedoctor:
28 mar 2012 o 15:46.
Niesamowicie dobry miesiąć…zakończenie malazanki, to musi być prawdziwy hit. Trochę się obawiam Achai, jako że to świat, w którym większość bohaterów umarła..
Łukasz:
28 mar 2012 o 17:39.
Nie chcę pojękiwać, ale SF ma się nadal kiepsko. Jedna Nancy Kress wiosny nie czyni.Idę o zakład że Erikson na tym nie skończy.. kto wchodzi?
agrafek:
29 mar 2012 o 7:05.
Łukasz, zakładu chyba nikt nie przyjmie:). Erikson zapowiedział już, że historie części bohaterów Malazańskiej Księgi będzie dopowiadał w nowych nawet nie powieściach, ale od razu trylogiach. Ostatni tom Malazańskiej zamknie tylko główne wątki (to znaczy – oby:P ), świat i ci, którzy przetrwają finał cyklu, jeszcze powrócą.
Wojtek Sedeńko:
2 kwi 2012 o 20:08.
To nie 8% Vat oznacza tańszy koszt, a druk z roli i na papierze, którzy za dziesięć lat zmieni się w proch. Nie wiem, jaki nakład robią, ale chcieli wydawać książki, które mogłyby być sprzedawane w kioskach oraz żeby wejść do Empików przez okienko prasowe, a nie książkowe, co jest rzeczą łatwiejszą. Z kioskami ten problem, że jest ich dużo (nie wiem jak teraz, ale gdy robiłem kioskowego SFinksa, drukowaliśmy 20 tys, aby sprostać konieczności nadziału na wszystkie punkty) i trzeba spory nakład robić. To dystrybucja Ruchu. Jeśli chce się robić ograniczoną sprzedaż salonami prasowymi (Kolporter, dworce – jest dzisiaj kilku niezależnych dystrybutorów), nie trzeba walić dużych nakładów, ale i tak koszt lepiej się rozkłada.
Nie wiem, nie zastanawiam się ani nad motywami, ani nad strategią Almazu. Jest mi to całkowicie obojętne.
Ważne, by produkowali dużo książek, które mógłbym polecać i sprzedawać w księgarni. Jak klient jest zadowolony, to super. Konkurencji się nie obawiam, my chcemy robić lepsze edycje. Na rynku musi być różnorodność, a tymczasem mamy działania dążące do unifikacji. Klienci chcą tego i tego. Robimy te same tytuły w miękkich i twardych. I pierwszy schodzi nakład twardy. Kroków w nieznane nie wydałbym na papierze gazetowym, wstydziłbym się przed Lechem Jęczmykiem, który ten tytuł udostępnił.
Kibicuję wszystkim. Ja chcę jak najwięcej ciekawych książek. Kress jest fajnym pomysłem, Grześka książki jeszcze nie czytałem, ale pamiętam jego wcześniejsze powieści, był to srogi pisarz, potrafił wzruszać. W Zabijcie Odkupiciela głównego bohatera nazwał Schizo Sedenko, nie wiem, czy w Fabrykowym wydaniu to przeszło 😀 Nie chciało mi się sprawdzać.