Nowości z fantastyki
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 13 luty 2012





13 komentarzy
Leszek Błaszkiewicz:
13 lut 2012 o 17:07.
„Zemstę…” Abercrombiego zacząłem wczoraj i dotarłem do połowy tej cegły. Rzeczywiście czyta się baaardzo lekko, a akcja (jakkolwiek przewidywalna) wciąga.
na Hoddera zwróciłem uwagę dzięki okładce, która bardzo się wyróżnia i zapewne sięgnę po nią tak, jak po rekomendowany przez Ciebie Infoszok, który jakoś mi umknął na etapie zapowiedzi.
KrzysztofS:
15 lut 2012 o 5:28.
Książka Hoddera ma tytuł wzorowany na starych powieściach przygodowych: „Burton i Swinburne w…”. Dział marketingu Fabryki się nie popisał, po cholerę puścili drugą, niehandlową i nawet niegramatyczną część, skoro – i słusznie – reklamują powieść fenomenalną postacią sir Francisa Burtona? Nie klapuję. Napiszę do nich, niech chociaż teraz zmienią.
Wojtek Sedeńko:
15 lut 2012 o 8:32.
Tak, w tej książce jest wiele literackich i historycznych smaczków. A Burton wielokrotnie był wykorzystywany przez fantastów. Czy ktoś pamięta przez ilu?
Leszek Błaszkiewicz:
15 lut 2012 o 10:30.
Był chyba bohaterem „Gdzie wasze ciała porzucone” Farmera.
Leszek Błaszkiewicz:
15 lut 2012 o 10:47.
No to zerknąłem do Wikipedii i jest tam napisane, że pojawił się w opowiadaniach Borgesa i Troyanova oraz w filmie „Góry księżycowe” z 1990 roku (nie znam nic z wymienionych) 🙁
Rusłan:
15 lut 2012 o 14:41.
Hodder ma bardzo efektowną okładkę (na żywo bo na zdjęciach tego nie widać) i oprawa to chyba nowy eksperyment – miękka z szytym środkiem. Niezłe dziwo 🙂
Wojtek Sedeńko:
15 lut 2012 o 15:03.
Tak, to nowy trend (w przypadku Hoddera źle spasowany został piąty kolor), wprowadziła go w zeszłym roku Galeria Książki. Daje złudzenie solidności poprzez wszycie kapitałki jak przy hardcoverach, tymczasem jest to książka klejona, z okleiną wzmacniającą okładkę broszurową. Ale wygląda efektownie, fakt.
KrzysztofS:
15 lut 2012 o 15:56.
Film „Góry Księżycowe” nie jest filmem fantastycznym, tylko przygodowym z podtekstem. Traktuje przede wszystkim o kontrowersji w sprawie źródeł Nilu i samobójstwa Speke’a. Robię w tej chwili drugim tom z trzech „Burtonów i Swindburne’ów”, trzeci ma tytuł właśnie „Góry Księżycowe”.
Hodder przywołuje dawne czas kiedy mężczyźni byli mężczyznami, kobiety były kobietami, a celem życia było wymazywanie z mapy białych plam. Ostatni z tego plemienia to Mallory. Istota steampunku wydaje się polegać na tym, że w dekoracji świata innego technicznie oglądamy ludzi, których różni od nas prawie wszystko. Ludzi żyjących według etyki obowiązku, a której jeszcze mnie wychowano, a nie praw do…
KrzysztofS:
15 lut 2012 o 16:12.
No i okazało się, że Fabryka jest zdumiewająco otwarta na sugestie. Od dziś książka będzie promowana pod tytułem „Burton i Swinburne…” z naciskiem położonym nie na samą tajemnicę, lecz sposób jej rozwiązywania i ludzi ją rozwiązujących. Możesz Wojtku dokonać poprawki w blogu 🙂
Wojtek Sedeńko:
15 lut 2012 o 16:22.
Epoka wiktoriańska z jej sztywną etykietą, zwyczajami, honorem, otwartością na nowinki naukowe jest bardzo pociągająca. Wcale się nie dziwię.