Bawaria, dzień 6 – Ludwiczek, telemark i Mozart
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 28 wrzesień 2011
Dzień szósty wycieczki kończy etap zwiedzania obiektów turystycznych, miast, zamków, katedr, muzeów. Teraz już pozostaną nam tylko dwa dni wycieczek górskich. W tym celu przenosimy się na ziemię salzburską, bo stąd będzie nam najbliżej w wyższe partie Alp.
Ale po drodze nie możemy sobie odpuścić kilku atrakcji. Zaczynamy od jazdy do
Linderhofu, bajkowej siedziby Ludwika Szalonego. Cóż, podobny kicz mógł projektować tylko ktoś szalony. Ale przynajmniej ogrody w Linderhofie są wspaniałe.
Następnie przejechaliśmy się do tutejszego Zakopca, czyli
Garmisch-Partenkirchen. Stolica narciarstwa alepjskiego nie ma wiele do zaoferowania, podziwiamy z okien auta słynne landszafty, i lądujemy pod skocznią narciarską. Akurat trwa trening na igielicie, robi to wrażenie. A nasza grupa wchodzi na płytę skoczni i wykonuje telemark Adama Małysza.
Teraz pozostał nam tylko
Salzburg, miasto Mozarta, czekoladek, pięknych kościołów. Spędzamy w nim pół dnia, naprawdę oglądając wszystko, co się da: twierdzę Hohenzollernów, Wzgórze Minichów, klasztor fanciszkanów, katedry, cmentarze, uniwersytet, deptak, dom Mozarta... czy o czymś zapomniałem?
Aaaa, i ogródek piwny, gdzie piwo kosztuje 3,20, ale jak się samemu umyje kufelek, to 2,90. Myją wszyscy...
Zostaw komentarz