Bretonia, dzień pierwszy
Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: WIEŚCI, utworzono: 22 lipiec 2011
Mam właśnie chwilę przerwy w wycieczce, przed wyprawą do Rennes, więc od razu relacja z tego, co południa. Wstaliśmy wcześnie, aby jak najszybciej dotrzeć do symbolu francuskiej tożsamości, benedyktyńskiego klasztory
St.Michel, na wyspie na pograniczy bretońsko-normandzkim. Klasztor bronił się długo przed Anglikami w czasie wojny stuletniej, odpierając wiele szturmów, tak jak kiedyś Jasna Góra.
Klasztor jest też jednym z najbardziej znanych zabytków Francji, chcieliśmy więc trafić doń przed tłumami turystów. Udało się. Klasztor, kościół i wszelkie atrakcje architektoniczne (budowla jest jedyną tego rodzaju na świecie - sam budynki są jednocześnie przyporami pod wyższe kondygnacje) zwiedziliśmy dwa razy, a nawet trzy, po wróciliśmy po śladach na najwyższy poziom tarasów, aby obserwować przypływ.
Potem pojechaliśmy do obronnego miasta
Fougeres, krtóre rozsławił Victor Hugo. Fortyfikacje imponujące, samo miasteczko klimatyczne - można w nich kręcić filmy kostiumowe bez przygotowań.
Zostaw komentarz