Nagrody Locus 2011

Autor: Wojtek Sedeńko, kategoria: DZIAŁALNOŚĆ; WIEŚCI, utworzono: 30 czerwiec 2011

26 czerwca ogłoszono laureatów nagród pisma "Locus". To jedna z najważniejszych nagród w środowisku, plebiscytowa, głosują na nią czytelnicy tego najpopularniejszego pisma o fantastyce. Ma też największą liczbę kategorii. Wyniki nie są szokujące, wygrywali pewniacy, autorzy znani. Jako wydawca dobrych antologii chciałbym więcej swoich laureatów, to oczywiste, ale jeden nam się dostał - Chiang z almanachu Kroki w nieznane 2010. Wyniki Locus 2011: POWIEŚĆ SF: Blackout / All Clear, Connie Willis POWIEŚĆ FANTASY: Kraken, China Mieville (Kraken, Zysk) KSIĄŻKA DLA MŁODZIEŻY: Ship Breaker, Paolo Bacigalupi MIKROPOWIEŚĆ: The Lifecycle of Software Objects, Ted Chiang (Cykl życia oprogramowania, Solaris) DEBIUT: The Hundred Thousand Kingdoms, N.K. Jemisin OPOWIADANIE: “The Truth Is a Cave in the Black Mountains”, Neil Gaiman KRÓTKIE OPOWIADANIE: “The Thing About Cassandra”, Neil Gaiman ZBIÓR OPOWIADAŃ: Fritz Leiber: Selected Stories, Fritz Leiber ANTOLOGIA: Warriors, George R.R. Martin & Gardner Dozois NON FICTION: Robert A. Heinlein: In Dialogue with His Century: Volume 1: 1907-1948: Learning Curve, William H. Patterson, Jr. WYDAWCA: Ellen Datlow CZASOPISMO: Asimov's WYDAWNICTWO: Tor GRAFIK: Shaun Tan

4 komentarze

toto:

30 cze 2011 o 16:01.

To są raczej laureaci zeszłoroczni. Tegoroczni są tutaj:
http://www.locusmag.com/News/2011/06/locus-awards-2011-winners/

Wojtek Sedeńko:

30 cze 2011 o 16:20.

Pokiełbasiło się, za dużo na raz zmian na stronie. Juz jest. Także zaktualizowane informacje we wszystkich nagrodach.

Kobold:

30 cze 2011 o 22:05.

Witam serdecznie! 🙂

Nawiązując do wcześniejszych mych dywagacji na łamach niniejszego zacnego blogu, jednak nagrodę Locusa zdobył Ted Chiang (swoją drogą to doprawdy rewelacyjna mikropowieść) przed George’em R. R. Martinem (doskonały, nawiązujący do najlepszych opowiadań w dorobku tego pisarza „Tajemniczy rycerz”). Co ciekawe, Chiang był typowany jako oczywisty zdobywca tegorocznej Nebuli i ostatecznie poległ. To zasię tylko potwierdza, że gust czytelnika (wszak w oparciu o głosowanie czytelników wyłaniana jest nagroda Locusa) bywa niekiedy bliższy adekwatności niźli gust literackiego krytyka.

Tylko George’a R. R. Martina szkoda… Z drugiej jednak strony: a) zwyciężyła jego fenomenalna antologia Warriors, b) przegrana z Tedem Chiangiem to żaden dyshonor.

Swoją drogą, pan panie Wojtku ma już w dorobku swego wydawnictwa bardzo dobrą antologię Martina i Dozois „Pieśni Umierającej Ziemi”. Nie czas aby wziąć pod uwagę i Warriors? Wszak to zbiór bardzo ciekawych tekstów, wielokrotnie nominowany do wielu ważnych nagród i niektóre z nich zdobywający.

Pozdrawiam ciepło.

Wojtek Sedeńko:

1 lip 2011 o 7:09.

Nagrody to nagrody. Ważny jest tekst i jego odbiór. W moim prywatnym rankingu nagrody może w 30% pokrywają się z tekstami naprawdę dobrymi. Dla mnie.
Warriors mam, ale jeszcze nie czytałem.

Zostaw komentarz